Moi!
W
ostatnich tygodniach nieco zaniedbałam mój fiński dziennik. Niech
oficjalną wymówką będzie nawał pracy (to akurat prawda) i fakt,
że nic ciekawego (i nieciekawego również) się w moim życiu
ostatnio nie dzieje (to też prawda :p).
W
czasie mojej nieaktywności tutaj starałam się między innymi
intensywnie biegać (,,intensywnie'' to dla mnie 2, maksymalnie 3
razy w tygodniu). Pochłonęła mnie też bez reszty najnowsza
książka Magdaleny Grzebałkowskiej ,,Beksińscy. Portret
Podwójny.'' Jako wielka miłośniczka twórczości i osobowości obu
panów Beksińskich na książkę czekałam z utęsknieniem.
Miałam co do niej olbrzymie nadzieje ale i oczekiwania, które
zostały w zupełności spełnione.
Ponadto
odwiedzaliśmy mamę Jukki; Jukkson spędził jeden z weekendów z
kolegami w kesämökki,
a
ja zaliczyłam pamiętną imprezę polsko-polską, której szczegóły
pominę milczeniem...
Więcej wkrótce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz