wtorek, 13 maja 2014

72 godziny w Polsce


1 maja cała Finlandia świętowała Vappu. Miałam w planach poświęcić temu wyjątkowemu dniu post, niestety nie wyrobiłam się czasowo. Kilkuzdaniowy wpis na szybko też nie załatwiałby sprawy, dlatego postanowiłam napisać o Vappu w przyszłym roku.:)



Ostatni weekend (przedłużony o poniedziałek) spędziłam w Polsce. Głównym powodem w sumie nieoczekiwanego wyjazdu było odwiedzenie babci, która tuż przed świętami wielkanocnymi przeszła udar mózgu. Miałam wielką nadzieję, że spotkanie z wnuczkami (Dominika też była wtedy w domu) nastroi ją pozytywnie i jeszcze bardziej zmobilizuje do walki o odzyskanie pełnej sprawności fizycznej (po udarze ma bezwładną prawą rękę i nogę oraz niewielkie problemy z mówieniem). 
Koniecznie musiałam też odwiedzić naszego kochanego Deksika i nacieszyć się piękną, zieloną, polską wiosną!  Zwłaszcza że w Finlandii w tym samym czasie drzewa dopiero pączkowały. :)
Kilka zdjęć z Sitna poniżej:)



Wyschnięta żabka na pieńku, przyczyny śmierci nieznane



Zezik






Tę choinkę rodzice kupili mi i moim współlokatorkom na święta, kiedy byłyśmy na pierwszym roku studiów. Po Wigilii drzewko dostało drugie życie u babci w ogródku i odwdzięczyło się. Do dziś pięknie rośnie!


    Bez... dla tego boskiego zapachu również warto było przyjechać. :)



Babcia z Deksikiem



Ale nam dobrze:)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz