O 12:00 byliśmy umówieni
na wspólne granie we frisbeegolf z Anną i Jaską.
Frisbee nie jest chyba w
Polsce szeroko znany (jeśli w ogóle), natomiast w Finlandii to
bardzo popularna rozrywka. Jak sugeruje nazwa, sport ten w pewnym
sensie imituje grę w golfa. Jednak tu zamiast piłeczek rzucamy
frisbee dyskiem, i nie do dołeczków, a do specjalnie
przystosowanych do tego koszy. Głównym celem jest oczywiście
rzucenie dyskiem do celu jak najmniejszą ilością razy. Zazwyczaj
cały ,,tor'' do gry zawiera 18 koszy (tak samo jak i w golfie – 18
dołeczków).
Jak już wspomniałam, w
Finlandii dużo ludzi gra regularnie we frisbee, a co za tym idzie,
są naprawdę dobrzy. :) Ja natomiast, mimo iż mieszkam niecały
kilometr od takiego pola do gry, ostatni raz trenowałam przynajmniej
dwa lata temu. I pewnie stąd taka przepaść między moim poziomem a
reszty. Mówi się trudno. :) Niemniej jednak, sama gra sprawia
wielką frajdę i daje możliwość spędzenia około 2-2,5 godzin
(tyle mniej więcej trwa dotarcie do ,,mety'') na świeżym
powietrzu. A grając z większą grupą znajomych jest jeszcze
fajniej, bo ma się towarzystwo do rozmowy. :)
Fragment pola do gry we frisbee wraz z koszem, do którego wrzuca się dysk. |
Wykonywanie rzutu dyskiem |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz