środa, 7 sierpnia 2013

Umknąć burzy

Dzisiaj po pracy umówiona byłam z koleżanką. Miriam jest Szwajcarką mieszkającą od mniej więcej roku w Helsinkach. O Finlandii marzyła od dawna. Któregoś dnia wraz ze swoim chłopakiem podjęli odważną decyzję i przenieśli się tu na stałe. Z początku byłam zdziwiona, iż nie chce mieszkać w rodzinnym kraju, gdzie przyroda jest równie piękna, a i jakość życia stoi na wysokim poziomie. Niestety Miriam nie przepada za górami, co w górzystej Szwajcarii rzeczywiście może być problemem. :)

Umówiłyśmy się w Teatteri (Pohjoisesplanadi 2). To znajdujące się w samym centrum Helsinek miejsce jest z pewnością jednym z bardziej eleganckich i modnych. Ponoć łatwo tam spotkać fińskich celebrytów. Teatteri składa się między innymi z części kawiarnianej, barowej i klubowej. Jest rzeczywiście szykowne, niestety idzie to w parze z dużo wyższymi cenami niż gdziekolwiek indziej. 

Pogoda w tym roku dopisuje, tak było i dzisiaj. Barowy ogródek, mimo iż naprawdę spory, był przez cały czas zajęty. Wszyscy chcieli siedzieć na zewnątrz. Jednak około 22:00 dostałam informację od Jukki, że za pół godziny zacznie się olbrzymia i długa burza. Ponieważ żadna z nas nie chciała zmoknąć, pożegnałyśmy się wcześniej niż planowałyśmy. Wracając rozkoszowałam się niesamowitą atmosferą pogody: powietrze było duszne i ciepłe a niebo brudne jak ścierka. Momentalnie też ściemniło się. Drzewa niepokojąco kołysały na wietrze. Naprawdę uwielbiam taką psychodeliczną pogodę (zwłaszcza siedząc w domu i obserwując ją przez okno)! A ulewie umknęłam mając całe pięć minut zapasu. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz