niedziela, 23 lutego 2014

Trochę o Kościele i wierze w Finlandii

Nie będzie o historii. Nie będzie dziesiątek dat i nic niemówiących nazwisk. Dziś chciałabym jedynie przedstawić kilka ciekawych moim zdaniem faktów i przykładów z życia Fińskiego Kościoła w nadziei, że może naświetli to różnice pomiędzy podejściem do wiary w Polsce i Finlandii.

W Finlandii najbardziej liczny jest Kościół Ewangelicko-Luterański. Do końca 2013 roku do wspólnoty należało 75,2 % wiernych. Liczby nieprzerwanie z roku na rok mają tendencję spadkową. Jeszcze w 2012 roku 76,4% Finów należało do kościoła. Pod koniec 2009 roku wiernych było 79,7% , a rok wcześniej 80,6%.

W 2010 został odnotowany najwyższy spadek wiernych w historii. Wszystko to za sprawą pani polityk Päivi Räsänen (aktualna minister spraw wewnętrznych), która w programie Homoilta (w publicznej telewizji YLE) skrytykowała pomysł legalizacji małżeństw homoseksualnych oraz adopcji dzieci przez pary tej samej płci. Program wywołał lawinę dyskusji i jak się później ukazało, uraził chrześcijańskie uczucia Finów. Skutkiem tego z dnia na dzień tysiące obywateli dokonywało aktu apostazji. Łącznie było to ponad 50 000 osób.

Proces wypisania się z Kościoła w Finlandii jest niezwykle prosty: wystarczy wypełnić formularz na stronie eroakirkosta (,,wypisz się z kościoła''). I tyle. W Polsce z tego co wiem, potrzebne jest nie tylko specjalne oświadczenie, ale niezbędna jest również obecność dwóch pełnoletnich świadków. Myślę, że te czynniki znacząco wpływają na fakt, że setki tysięcy ludzi w Polsce dalej formalnie należy do Kościoła, mimo że w praktyce nie ma z nim nic wspólnego.


Przynależność do Kościoła w Finlandii jest opodatkowana. Stawka podatkowa w zależności od miasta waha się od 1% do 2%. W naszym mieście Espoo jest to 1%, w Rovaniemi 1,25%, Lahti 1,5%, a w Kökär (jedna z Wysp Alandzkich) – 2% (więcej informacji tu). Dodatkowo co roku Kościół otrzymuje 2,35% z podatków od dochodów spółek (yhteisövero).


Ponieważ przynależność do Kościoła jest opodatkowana, przy organizacji uroczystości kościelnych z tego co mi wiadomo pastorzy nie pobierają dodatkowych opłat (wnosi się jedynie opłaty,,organizacyjne''). Organizując pogrzeb należy wykupić jednak miejsce na cmentarzu. Dla przykładu tradycyjny pogrzeb z trumną w Espoo to wydatek 1158 euro (w cenie miejsce, zorganizowanie uroczystości i 25-letnia ,,opieka'' nad grobem (przycinanie trawy, ew. prace konserwacyjne)). Przy pogrzebie z urną będzie to odpowiednio 637 euro. (na podstawie  tej strony). Ceny powyżej wydają mi się niezwykle niskie biorąc pod uwagę stosunkowo bardzo wysokie koszty pochówku w Polsce i sporą różnicę w zarobkach.


Ochrzczenie dziecka to wydatek rzędu 100-300 euro (klik).

Ślub kościelny zasadniczo będzie nas kosztował 639 euro, ale jest to kwota pobierana z podatków. Tak więc młoda para nie musi za uroczystość płacić dodatkowo. Pragnąć zawrzeć sakrament małżeństwa w parafii innej niż nasza być może obowiązkowe będzie wniesienie opłaty rzędu 100 -200 euro. W kwestii ślubu kościelnego warto jeszcze dodać, że ponowne zapisanie się do Kościoła w Finlandii jest niemalże tak proste jak wypisanie się. Nie ma tu żadnych kursów przedmałżeńskich i pewnie wielu innych rzeczy, bez których zawarcie małżeństwa w Polsce byłoby niemożliwe. A ponieważ mimo postępującej cały czas laicyzacji społeczeństwa kultura chrześcijańska jest wciąż głęboko zakorzeniona, wiele par decyduje się na ponowne przystąpienie do Kościoła tylko ze względu na ślub kościelny. Po uroczystościach rzecz jasna rezygnuje.

Fakt posiadania rodzin przez pastorów w kościołach protestanckich wydaje mi się oczywisty, nie ma sensu zatem rozpisywać się na ten temat. Muszę jednak nadmienić, że w Finlandii w roku 1988 prawo kościelne zostało zmodyfikowane i w efekcie do ,,zawodu'' pastora zostały dopuszczone również kobiety. Szóstego marca tego samego roku powołano ich 94.


Świat ciągle się zmienia, zmienia się również Kościół. Olli-Veikko Aalto – wikariusz parafii w fińskiej Imatrze w latach w latach 1986-2010 – przeszedł w 2008 roku operację zmiany płci. I znów muszę odnieść się  Kościoła w Polsce, gdzie absolutnie nie wyobrażam sobie, aby podobna sytuacja miała miejsce. Niezaprzeczalnie prawdą jest, że i w Finlandii był to powód do dyskusji na przynajmniej kilka tygodni. Decyzja wikariusza z pewnością uraziła uczucia części wiernych, na szczęście on sam nie spotkał się z jakimkolwiek atakiem na swoją osobę ani ostracyzmem społecznym.

Na przestrzeni ostatnich kilku lat efektem wychodzących na światło dzienne licznych skandali z duchownymi wykorzystującymi seksualnie nieletnich w Kościele katolickim również Kościół luterański w Finlandii rozpoczął własne śledztwo tej sprawie. W jego wyniku ustalono, że w ciągu dekady ofiarą pastorów pedofili mogło paść ponad sto osób. W tym samym czasie lider Kościoła luterańskiego w Finlandii zaapelował do ofiar o upublicznienie swoich przypadków.

Kościół Fiński ewoluuje cały czas. Jego liderzy dobrze wiedzą, że tylko w ten sposób uda im się go ocalić w dobie nieustannej sekularyzacji społeczeństwa. Kilka lat temu Irja Askola – pani biskup Helsinek (będąca też pierwszą kobietą wybraną na biskupa w Finlandii w ogóle) udzieliła wywiadu Gazecie Wyborczej, w którym powiedziała na przykład, że dwie kobiety w związku wychowujące adoptowane dziecko to jak najbardziej rodzina. Jej odpowiedź oburzyła wielu w Polsce, ale czy naprawdę powiedziała coś strasznego? Aktualnie w Finlandii toczą się ponowne dyskusje w sprawie zalegalizowania małżeństw osób tej samej płci. Część fińskich duchownych jest za tym pomysłem, część zdecydowanie przeciw. Co z tego wyniknie i czy w ogóle – przekonamy się wkrótce. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz