środa, 28 sierpnia 2013

Goście, goście!

Dziś ponownie spędziłam parę godzin dłużej w pracy, a wieczorem pojechaliśmy odebrać mojego szanownego gościa z lotniska. :) Z Agnieszką znamy się ze studiów. Pomimo tego, że po drugim roku wyjechała do Włoch i mieszkała tam kolejne pięć lat, pozostałyśmy w ciągłym kontakcie. Udało mi się nawet dwukrotnie odwiedzić ją w Rzymie i raz w Bolonii, do której przeniosła się po paru latach życia w stolicy Włoch.
Na tę okazję Jukka przygotował swoją fenomenalną, moim zdaniem, pizzę. Aga podzieliła moją opinię, a komu jak komu, ale jej w kwestii pizzy zawierzam absolutnie. W końcu pięć lat mieszkania w ojczyźnie tego genialnego w swej prostocie ,,wynalazku'' robi swoje. :) Do kompletu oczywiście Chianti!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz