Cały wtorek
spędziłyśmy z Dominiką w Warszawie. Rano miałyśmy do
załatwienia kilka spraw, a później czekało nas spotkanie z moją
koleżanką ze studiów - Olą. Wspólnie postanowiłyśmy przejść
się do kawiarni Wrzenie Świata (ul. Gałczyńskiego 7). To
szczególne miejsce, należące do Instytutu Reportażu, założone
między innymi przez Wojciecha Tochmana i Mariusza Szczygła,
chciałam odwiedzić już dawno. Uwielbiam miejsca z
pasją i ,,przesłaniem''. We Wrzeniu Świata można oczywiście
napić się kawy, przekąsić coś i zakupić literaturę faktu. Co
piękne – cały dochód przekazywany jest na działalność
Instytutu Reportażu. Ponadto, jako wielka miłośniczka reportaży pióra Tochmana i Szczygła miałam nadzieję, że
uda mi się zobaczyć współwłaścicieli, a i być może nawet
zamienić z nimi kilka słów. :)
Z Olą i Dominiką
usiadłyśmy na zewnątrz, ale po jakimś czasie nieco zmarzłyśmy i
przeniosłyśmy się do środka. W trakcie dołączyła do nas
jeszcze jedna koleżanka ze studiów – Gosia. Klimatyczna i
zaczarowana atmosfera sprzyjała wielu ciekawym rozmowom, a ja
zakupiłam trzy pozycje książkowe, na które nawet dostałam jakąś
zniżkę:
Wspólna sesja z dziewczynami:) |
W pewnym momencie
przyszedł również pan Szczygieł. Jako że jeden z reportaży jego
autorstwa znajduje się w ,,Made in Poland'', poprosiłam go o
podpisanie książki. Pan Mariusz wydawał się być bardzo
sympatycznym człowiekiem. Przemiły dla wszystkich klientów, wielu
pomagał w wyborze odpowiednich książek. Uśmiechnięty i
serdeczny. Był nieco zdziwiony, że zdecydowałam się na zakup
fińskojęzycznej pozycji, ale szybko wyjaśniłam mu moje powody.
Niestety wygląda na to, że jego dzieła, mimo iż tłumaczone na
kilkanaście języków, po fińsku przynajmniej w najbliższych
latach się nie ukażą. Zażartowałam, że może kiedyś sama wezmę
się za ich przekład. :)
Dedykacja Mariusza Szczygła dla mnie i Dominiki. Pan Mariusz zapomniał się i wpisał wczorajszą datę. :) |
Udając się powoli
do miejsca, w którym umówione byłyśmy z tatą, zahaczyłyśmy
jeszcze o słynne podobno ostatnimi czasy Belgijskie Frytki (ul.
Złota 3). Towarzyszyła nam Gosia. Wszystkie trzy zdecydowałyśmy
się na te klasyczne. Według mnie były smaczne, a nasza porcja
(XXL, 12 zł) naprawdę olbrzymia.
W oczekiwaniu na frytki :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz