czwartek, 3 października 2013

Ekspresowe kesämökki

Rodzice dotarli do nas wczoraj około 22:00. Wcześniej spędzili kilka dni w Sztokholmie wraz z Dominiką i Kubą, którzy tak jak ja postanowili spróbować szczęścia za granicą. Decyzja o wyborze Szwecji była dość prosta, jako że Kuba został przyjęty na doktorat na Uniwersytet Karolinska, mający swoją siedzibę właśnie w Sztokholmie. Rodzice zaoferowali swą pomoc przy przeprowadzce, odwiedzając i nas przy okazji. :) Ponieważ ich planowany pobyt w Finlandii był bardzo krótki (trzy pełne dni), a my w międzyczasie mieliśmy jechać do Rovaniemi na pogrzeb Atso, chciałam wynagrodzić naszą częściową nieobecność biorąc dodatkowy dzień urlopu w pracy i organizując krótki wyjazd do kesämökki.

Wyruszyliśmy w czwartek rano. Na pobyt mieliśmy zaledwie jeden dzień, więc chcieliśmy wykorzystać ten czas jak najlepiej, zwłaszcza że pogoda zapowiadała się bardzo obiecująco. I rzeczywiście – w trakcie naszego pobytu jesień była wręcz książkowa: piękne słońce odbijające się w lustrze jeziora, żółto-zielono-czerwono-brązowe krajobrazy. Słowem prawdziwa fińska ruska. Idealny moment na spędzenie czasu z naturą.

Kochająca przyrodę Mama niemalże od razu zaczęła obchód lasu, fotografując przy okazji wszystkie mniej lub bardziej niezidentyfikowane gatunki grzybów, ściółkę leśną, mech. Mi z kolei miło było zobaczyć jeszcze gdzieniegdzie rosnące pojedyncze jagody!

Tego ogromnego grzyba mama zerwała do ususzenia.

Po południu wybraliśmy się na krótki rejs po Kymijoki.



Naszą uwagę przykuła ,,sauna Hobbita'' z futurystycznymi drzwiami/oknem.

Późnym popołudniem obowiązkowy punkt każdego pobytu w Iitti: grillowany w kocie łosoś z warzywami. 



Po obiedzie zrobione przez Jukkę i świeżutko upieczone korvapuusti. Zwieńczeniem dnia była oczywiście sauna. Tym razem z kąpieli w jeziorze korzystał tylko Tata. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz