W planach miały być Filipiny, ale
niespodziewana promocja biletów lotniczych na trasie Helsinki - Bangkok pokrzyżowała
plany. Mi tam wszystko jedno. :)
W tym roku skoncentrowaliśmy się
wyłącznie na pasywnym wypoczynku rezygnując tym samym z
przeróżnych jednodniowych wypraw i wycieczek fakultatywnych.
Głównym powodem był stosunkowo krótki czas naszych wakacji (dwa
tygodnie) i ogólne zmęczenie. :)
Pierwsze trzy dni spędziliśmy w Krabi
Town, w bardzo porządnym i przyjemnym Dee Andaman Hotel:
Nasz pokój
|
Hotel z zewnątrz
|
Basen i ogród na tyłach hotelu.
Cudowna choć niewielka oaza spokoju idealne ukryta przed głośnymi
i ruchliwymi tajskimi ulicami.
|
Hotelowe owoce :)
|
Jedna z wielu buddyjskich świątyń w
Tajlandii. Ta znajdowała się w mieście Krabi.
Świątynia w środku
|
Lokalne, uliczne jedzenie. Smaczniejsze i tańsze niż w restauracjach. |
W trakcie pobytu na Krabi wybraliśmy
się na słynną Railay Beach:
W drodze na Railay Beach naszą
longtail boat
|
Wspaniałe wapienne klify są bardzo
popularne wśród ludzi uprawiających wspinaczkę skałkową.
|
Sama plaża nie powalała, ale widoki
były przepiękne!
|
Dzika zwierzyna: waran
|
Po trzech dniach przenieśliśmy się
na wyspę Koh Lanta, gdzie spędziliśmy prawie tydzień. Ale o tym
w kolejnym poście – fotorelacji. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz