piątek, 28 lutego 2014

Kalevalan päivä

28 lutego w Finlandii obchodzone jest święto fińskiego eposu narodowego czyli Kalevali. Według licznych źródeł to właśnie dacie 28.2.1835 przypisuje się powstanie pierwszej wersji Starej Kalevali (Vanha Kalevala). Za datę stworzenia Nowej Kalevali (Uusi Kalevala) uznaje się rok 1849. Dzieło składające się z licznych legend i podań z terenów Finlandii zostało napisane przez Eliasa Lönnrota. Ten fiński poeta będący również lekarzem w trakcie swojej zawodowej praktyki spotykał wielu pacjentów, którzy przekazywali mu różne opowieści zasłyszane historie. Pan Lönnrot postanowił je wszystkie spisać i tak narodziła się Kalevala.

W Dniu Kalevali w całej Finlandii w publicznych miejscach i instytucjach wywiesza się flagi narodowe.

niedziela, 23 lutego 2014

Trochę o Kościele i wierze w Finlandii

Nie będzie o historii. Nie będzie dziesiątek dat i nic niemówiących nazwisk. Dziś chciałabym jedynie przedstawić kilka ciekawych moim zdaniem faktów i przykładów z życia Fińskiego Kościoła w nadziei, że może naświetli to różnice pomiędzy podejściem do wiary w Polsce i Finlandii.

W Finlandii najbardziej liczny jest Kościół Ewangelicko-Luterański. Do końca 2013 roku do wspólnoty należało 75,2 % wiernych. Liczby nieprzerwanie z roku na rok mają tendencję spadkową. Jeszcze w 2012 roku 76,4% Finów należało do kościoła. Pod koniec 2009 roku wiernych było 79,7% , a rok wcześniej 80,6%.

W 2010 został odnotowany najwyższy spadek wiernych w historii. Wszystko to za sprawą pani polityk Päivi Räsänen (aktualna minister spraw wewnętrznych), która w programie Homoilta (w publicznej telewizji YLE) skrytykowała pomysł legalizacji małżeństw homoseksualnych oraz adopcji dzieci przez pary tej samej płci. Program wywołał lawinę dyskusji i jak się później ukazało, uraził chrześcijańskie uczucia Finów. Skutkiem tego z dnia na dzień tysiące obywateli dokonywało aktu apostazji. Łącznie było to ponad 50 000 osób.

Proces wypisania się z Kościoła w Finlandii jest niezwykle prosty: wystarczy wypełnić formularz na stronie eroakirkosta (,,wypisz się z kościoła''). I tyle. W Polsce z tego co wiem, potrzebne jest nie tylko specjalne oświadczenie, ale niezbędna jest również obecność dwóch pełnoletnich świadków. Myślę, że te czynniki znacząco wpływają na fakt, że setki tysięcy ludzi w Polsce dalej formalnie należy do Kościoła, mimo że w praktyce nie ma z nim nic wspólnego.


Przynależność do Kościoła w Finlandii jest opodatkowana. Stawka podatkowa w zależności od miasta waha się od 1% do 2%. W naszym mieście Espoo jest to 1%, w Rovaniemi 1,25%, Lahti 1,5%, a w Kökär (jedna z Wysp Alandzkich) – 2% (więcej informacji tu). Dodatkowo co roku Kościół otrzymuje 2,35% z podatków od dochodów spółek (yhteisövero).


Ponieważ przynależność do Kościoła jest opodatkowana, przy organizacji uroczystości kościelnych z tego co mi wiadomo pastorzy nie pobierają dodatkowych opłat (wnosi się jedynie opłaty,,organizacyjne''). Organizując pogrzeb należy wykupić jednak miejsce na cmentarzu. Dla przykładu tradycyjny pogrzeb z trumną w Espoo to wydatek 1158 euro (w cenie miejsce, zorganizowanie uroczystości i 25-letnia ,,opieka'' nad grobem (przycinanie trawy, ew. prace konserwacyjne)). Przy pogrzebie z urną będzie to odpowiednio 637 euro. (na podstawie  tej strony). Ceny powyżej wydają mi się niezwykle niskie biorąc pod uwagę stosunkowo bardzo wysokie koszty pochówku w Polsce i sporą różnicę w zarobkach.


Ochrzczenie dziecka to wydatek rzędu 100-300 euro (klik).

Ślub kościelny zasadniczo będzie nas kosztował 639 euro, ale jest to kwota pobierana z podatków. Tak więc młoda para nie musi za uroczystość płacić dodatkowo. Pragnąć zawrzeć sakrament małżeństwa w parafii innej niż nasza być może obowiązkowe będzie wniesienie opłaty rzędu 100 -200 euro. W kwestii ślubu kościelnego warto jeszcze dodać, że ponowne zapisanie się do Kościoła w Finlandii jest niemalże tak proste jak wypisanie się. Nie ma tu żadnych kursów przedmałżeńskich i pewnie wielu innych rzeczy, bez których zawarcie małżeństwa w Polsce byłoby niemożliwe. A ponieważ mimo postępującej cały czas laicyzacji społeczeństwa kultura chrześcijańska jest wciąż głęboko zakorzeniona, wiele par decyduje się na ponowne przystąpienie do Kościoła tylko ze względu na ślub kościelny. Po uroczystościach rzecz jasna rezygnuje.

Fakt posiadania rodzin przez pastorów w kościołach protestanckich wydaje mi się oczywisty, nie ma sensu zatem rozpisywać się na ten temat. Muszę jednak nadmienić, że w Finlandii w roku 1988 prawo kościelne zostało zmodyfikowane i w efekcie do ,,zawodu'' pastora zostały dopuszczone również kobiety. Szóstego marca tego samego roku powołano ich 94.


Świat ciągle się zmienia, zmienia się również Kościół. Olli-Veikko Aalto – wikariusz parafii w fińskiej Imatrze w latach w latach 1986-2010 – przeszedł w 2008 roku operację zmiany płci. I znów muszę odnieść się  Kościoła w Polsce, gdzie absolutnie nie wyobrażam sobie, aby podobna sytuacja miała miejsce. Niezaprzeczalnie prawdą jest, że i w Finlandii był to powód do dyskusji na przynajmniej kilka tygodni. Decyzja wikariusza z pewnością uraziła uczucia części wiernych, na szczęście on sam nie spotkał się z jakimkolwiek atakiem na swoją osobę ani ostracyzmem społecznym.

Na przestrzeni ostatnich kilku lat efektem wychodzących na światło dzienne licznych skandali z duchownymi wykorzystującymi seksualnie nieletnich w Kościele katolickim również Kościół luterański w Finlandii rozpoczął własne śledztwo tej sprawie. W jego wyniku ustalono, że w ciągu dekady ofiarą pastorów pedofili mogło paść ponad sto osób. W tym samym czasie lider Kościoła luterańskiego w Finlandii zaapelował do ofiar o upublicznienie swoich przypadków.

Kościół Fiński ewoluuje cały czas. Jego liderzy dobrze wiedzą, że tylko w ten sposób uda im się go ocalić w dobie nieustannej sekularyzacji społeczeństwa. Kilka lat temu Irja Askola – pani biskup Helsinek (będąca też pierwszą kobietą wybraną na biskupa w Finlandii w ogóle) udzieliła wywiadu Gazecie Wyborczej, w którym powiedziała na przykład, że dwie kobiety w związku wychowujące adoptowane dziecko to jak najbardziej rodzina. Jej odpowiedź oburzyła wielu w Polsce, ale czy naprawdę powiedziała coś strasznego? Aktualnie w Finlandii toczą się ponowne dyskusje w sprawie zalegalizowania małżeństw osób tej samej płci. Część fińskich duchownych jest za tym pomysłem, część zdecydowanie przeciw. Co z tego wyniknie i czy w ogóle – przekonamy się wkrótce. 

sobota, 15 lutego 2014

Rodzinne zobowiązania :)

Dziś po południu odwiedził nas brat Jukki – Jari wraz rodziną. Ponieważ ja w ciągu dnia pracowałam, Jukka wziął na siebie przygotowanie lunchu i deseru. Nieźle z tego wybrnął – upiekł przepyszną jak zwykle pizzę oraz zrobił torcik bezowy z gruszkami. Jariemu i Hennie wszystko bardzo smakowało. Na jedzenie krzywili się tylko chłopcy – Akseli, jak się okazało, lubi ,,pizzę'' bez żadnych dodatków (a najlepiej smakuje mu ,,gołe'' ciasto), Luukas natomiast nie znosi rahki (rahka to coś w rodzaju sera twarogowego; nasza beza była z mascarpone, ale w końcu co to za różnica:P). Dobrze że mieliśmy zapas bananów - te dzieciaki zjadły bez szemrania. :)

piątek, 14 lutego 2014

Dzień Przyjaciela

Dziś 14 lutego – dzień powszechnie znany jako Święto Zakochanych. W Finlandii w tym samym czasie obchodzimy Ystävänpäivä czyli Dzień Przyjaciela. Osobiście uważam, że to bardzo sympatyczny zamiennik słynnych Walentynek, bo w końcu nie każdy musi mieć swoją drugą połówkę, a przyjaciela (mam przynajmniej taką nadzieję) każdy jakiegoś posiada.

Mimo że Ystävänpäivä obchodzony jest w Finlandii od początku lat dwudziestych XX. wieku, to po raz pierwszy oficjalnie pojawił się w dopiero w kalendarzu na 1996 rok.


Dzień Przyjaciela celebrowany jest w dość podobny sposób co Walentynki: jeśli ktoś ma ochotę, to kupuje dziewczynie/chłopakowi/przyjaciółce/przyjacielowi kwiaty, zaprasza na kolacje, drinka, czy do kina. Domyślam się jednak, że spora część społeczeństwa nie przywiązuje jakiejś specjalnej wagi do tego święta. W końcu przyjaźnie i miłości należy pielęgnować regularnie, a nie tylko raz do roku. :)

czwartek, 13 lutego 2014

Słodkie święto

Dziś swoje święto mieli licealiści, a konkretnie uczniowie ostatnich klas (zazwyczaj trzecich, sporadycznie czwartych). W całej Finlandii obchodzone było bowiem penkinpainajaiset.
Dzień ten, powszechnie znany jako penkkarit, obchodzony jest zazwyczaj w siódmym tygodniu roku w czwartek. Dla abiturientów to ostatni dzień szkoły (po nim następuje przygotowywanie się we własnym zakresie do wiosennych egzaminów maturalnych). Penkkarit celebrowany jest w bardzo słodki sposób, dosłownie! We wszystkich miastach (w których znajdują się licea) wożeni na ciężarówkach, poprzebierani w najrozmaitsze stroje abiturienci rzucają cukierki w kierunku swoich młodszych kolegów oraz innych przechodniów. Do transportujących ich pojazdów zazwyczaj przyczepione są hasła i śmieszne slogany reklamujące daną szkołę. Impreza przyciąga zwłaszcza mnóstwo dzieci, które wyczekują przy trasach przejazdu licealistów w nadziei na uzbieranie jak największej ilości darmowych łakoci. :)
Zdjęcia prezentowane poniżej pochodzą z mojego archiwum z 2009 roku. Niestety od tamtego czasu nie udało mi się uczestniczyć w kolejnych penkkarit. Może uda się za rok, bo z wielkim sentymentem wspominam zbieranie ,,latających'' cukierków. :)










Moja kolekcja uzbieranych słodkości (to co dotarło ze mną do domu a nie zostało zjedzone natychmiast). :)

niedziela, 9 lutego 2014

U Axu na urodzinach

Dziś zaliczyliśmy imprezkę urodzinową syna Jukki brata. Mały Akseli kończył siedem lat i z tej okazji jego rodzice – Henna i Jari jak co roku zorganizowali małe przyjęcie dla rodziny i znajomych. Nie zabawiliśmy jednak na nim  długo. Jukka był umówiony na rundkę bilarda z Anttim i Jaską, a na mnie czekała jeszcze wieczorna nauka.
Mały Axu jak chyba większość dzieci na świecie jest miłośnikiem Angry Birds. :)




 

środa, 5 lutego 2014

Runebergintorttu

W trakcie mojego pierwszego pobytu w Laponii jedzenie tego deseru było codziennym rytuałem. Również i w latach późniejszych spędzając w Finlandii ferie zimowe na przełomie stycznia i lutego nie mogłam odmówić sobie tego smaku. Mowa o Runebergintorttu. 

Nazwa tego pysznego ciast(k)a (czy jak kto woli - deseru, torciku, tarty itd.)  pochodzi od nazwiska dziewiętnastowiecznego fińskiego poety Johana Ludviga Runeberga. Autor fińskiego hymnu narodowego ponoć tak uwielbiał ten słodki przysmak, że jadł go codziennie na śniadanie. Legenda głosi, że autorką przepisu była żona Runenberga, ale według bardziej prawdopodobnej wersji słodki wyrób oryginalnie stworzony został w jednej z cukierni w Porvoo. Pani Runebergowa natomiat miała na niego tylko przepis, który w miarę własnego uznania modyfikowała. Runebergintorttu tradycyjnie jedzony jest 5 lutego, w dniu urodzin poety.

Sam deser wygląda być może skromnie i niepozornie, ale jest naprawdę smaczny. Mówiąc najkrócej - to  nasączony rumem biszkopt z migdałami,  lukrowym krążkiem na wierzchu i dżemem malinowym w jego środku. 

W tym roku kupiłam dwa opakowania Runebergintorttu firmy Vaasan i Fazera, żeby porównać smaki. 

Fazer - 4,69 e za dwie sztuki

Vaasan - 2,89 e za dwie sztuki


Deser po prawej stronie to wyrób firmy Vaasan, po lewej - Fazera. Widać wyraźnie, że pierwszy jest ciut wyższy i ,,cieńszy'', drugi niższy i ,,grubszy''.  Runebergintorttu Fazera miał  mniej dżemu, był za to trochę lepiej nasączony rumem (torcik firmy Vaasan nasączony był koniakiem).



Oprócz niewielkiej różnicy w nasączeniu nie odczułam żadnej innej różnicy w smaku. Za to w cenie owszem, więc pewnie w przyszłym roku bez zastanowienia sięgnę po tańszą wersję ciastka. Albo wreszcie zmobilizuję się i zrobię je sama, wtedy będzie zdecydowanie najsmaczniej, a być może i najtaniej. :)