Soboty
zazwyczaj mamy leniwe. I dziś nie było od tej tradycji odstępstwa:
oglądanie zaległych odcinków The Killing, kończenie
książek rozpoczętych tygodnie temu. Nie chciało nam się nawet gotować, więc sobotni obiad zjedliśmy w pobliskiej chińskiej knajpce...Udało się za to wreszcie pobiegać, co bardzo mnie
cieszy, bo ostatni raz robiłam to chyba w lipcu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz