wtorek, 3 września 2013

Seurasaari i pulla jeszcze raz!

Dzisiaj o 13:00 umówiłyśmy się niedaleko miejsca, w którym pracuję i wspólnie ruszyłyśmy na dalszą eksplorację Helsinek. W praktyce miałyśmy jednak jedynie trzy godziny, jako że wieczorem Aga miała lot powrotny do Polski.
Najpierw udałyśmy się na wyspę Seurasaari, którą z grubsza obeszłyśmy w ciągu godziny. Spotkałyśmy kilka wiewiórek, ale chyba wszystkie były bardzo najedzone po lecie, bo nawet nie zainteresowały się jabłkiem, które im zaoferowałam. :) Chętnie przysiadłabym tam na ciderka, ale gonił nas czas, więc wsiadłyśmy na rowery i ruszyłyśmy wzdłuż wybrzeża Hietaniemi. Jakoś cały pobyt Agi stał pod hasłem nadmorskich klimatów, ale co tu innego oglądać jak dookoła sama woda i drzewa?



W międzyczasie zatrzymałyśmy się w jednej z przybrzeżnych kawiarni na kawę i oczywiście pullę! Cudownie świeciło słońce, więc usiadłyśmy na zewnątrz. Towarzystwa dotrzymywały nam wróbelki, które były tak oswojone, że bez problemu przysiadywały na dłoni i skubały z niej okruszki.:) Niestety były bardzo szybkie i nie udało nam się uwiecznić ich zdjęciu.  

Cafe Regatta




Ogarnęło nas błogie uczucie. Chętnie posiedziałybyśmy dłużej, ale trzeba było ruszać w drogę powrotną. W domu zjedliśmy jeszcze kolację, wypiliśmy wino na pożegnanie i zawieźliśmy Agnieszkę na lotnisko. Mam nadzieję, że jeszcze będzie miała kiedyś ochotę wrócić do Finlandii. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz