sobota, 14 grudnia 2013

''Ennakkojoulu''

Dziś mieliśmy wspólny, przedświąteczny obiad u Jukki taty w Hyvinkää. Oprócz nas przyjechała także nowa partnerka taty, Jaana (Jukki siostra) z córkami oraz Jari (brat Jukki) z żoną i synami. Było mnóstwo tematów do rozmów, bo całej rodziny (oprócz taty) nie widziałam już od ponad roku!
Tradycyjnie w Wigilię na fińskim stole pojawia się upieczona w piekarniku szynka. U nas jednak zastąpiła ją dziczyzna. Tata Jukki należy do klubu myśliwskiego i w związku z tym zawsze ma do zaoferowania swoim gościom świeżutkie mięso z łosia lub jelenia. Tego wieczoru zaserwowano nam łosia. 
Kolejną tradycyjną pozycją jest tzw. lanttulaatikko (,,pudełko brukwiowe'')/porkkanalaatikko (,,pudełko marchewkowe'') /perunalaatikko (,,pudełko ziemniaczane)*. Potrawa ta - będąca czymś w rodzaju zapiekanki, musu czy puree - serwowana jest na aluminiowych tackach. Pewnie niektórzy robią je jeszcze własnoręcznie, ale w dzisiejszych czasach przed każdymi świętami jest ich taki wybór w sklepach, że podobno większość Finów decyduje się na gotowe wersje. ,,Nasze'' były kupione w Ruce od jakiejś lokalnej pani kucharki, a więc domowe! Smakowały mi tak bardzo, że następnego dnia chciałam spróbować sklepowej wersji (kusiła też cena – nieco ponad 60 centów!). Kupna zapiekanka nie była już tak dobra jak domowa, ale za tę cenę smakowała naprawdę przyzwoicie.




Mój obiad: łoś, łosoś wędzony, lanttu/porkkana/perunalaatikko, sałatki, kromka chleba z ew. masłem (chleb z masłem/margaryną to obowiązkowy dodatek do chyba większości dań serwowanych w Finlandii).
Lanttulaatikko z Prismy


Po kolacji przyszedł czas na prezenty. I mimo że dzieci cieszyły się ze wszystkiego, to i tak najfajniejszym podarunkiem okazało się być niechcący olbrzymie kartonowe pudło po elektrycznym traktorze. Przez resztę wieczoru służyło jako samochód, ciągnik; było m.in. telewizorem, kioskiem, hotelem oraz domem. Wszystko inne poszło w odstawkę :).

Wieczorem przyszła pora na savusauna (saunę dymną), jednak tym razem lekkie przeziębienie kazało mi z niej zrezygnować. Nadrobię w przyszłości :).



* Przepraszam za niezgrabnie przetłumaczone nazwy, jakoś żadne ładniejsze wyrażenie nie przyszło mi do głowy :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz